Inne ryby
Białoryb nie jest celem wypraw z bocznikiem, ale nierzadko stanowi trofeum wędkarza poławiającego tą metodą. Zdarza się często, że na miniaturowe przynęty łakomią się ryby spokojnego żeru. Na haczyk trafiają płocie, leszcze i karasie. Wędkarze, który namierzą stado grubych leszczy z powodzeniem mogą szukać swojej szansy z bocznym trokiem. Duży leszcz potrafi dać dużo emocji w trakcie holu. Duże leszcze najczęściej uderzają w przynętę w trakcie jej swobodnego opadu tuż po zarzuceniu.
Jak rozpoznać brania ?
Pobranie przynęty przez drapieżnika przy połowach trokiem różni się znacznie od pobicia przynęty prowadzonej na klasycznej główce jigowej. Jeżeli ktoś spodziewa się pięknych brań odczuwalnych na dolniku wędki niech łowi klasycznie. Pobicie na troku charakteryzuje się dużą miękkością. Uwidacznia się w początkowej fazie ugięciem szczytówki, a następnie energicznym szarpnięciem. Brania odczuwalne na dolniku wędki są rzadkością. Konieczna jest więc ciągła obserwacja szczytówki. Po dłuższym okresie łowienia tą metodą można odróżnić po sposobie brania wielkość ryby. Małe okonie atakują przynętę bardzo agresywnie z furią szarpiąc szczytówką wędziska. Branie dużego garbusa charakteryzuje się głębokim wychyleniem szczytówki, a następnie jednym lub dwoma "tupnięciami".